Każdy z Was na pewno nieraz miał problem z niechcianą dedykacją. Problem taki pojawia się, kiedy na przykład chcemy wymienić się danym autografem, a posiadamy tylko egzemplarze z imienną dedykacją dla nas. Lub ewentualnie jeśli taki autograf chcemy odkupić od innej osoby, a jest on zadedykowany dla niej.
Wiadoma sprawa, że imiona raczej rzadko się zgadzają, a żadna Kasia nie chce mieć autografu dla Ani czy Kuby ;)
Ja też miałam taki problem i długo zastanawiałam się, co mogłabym z tym zrobić. Miewałam różne pomysły - próby zdrapywania, wymazywania gumką - nic nie skutkowało. Niedawno udało mi się jednak znaleźć sposób skuteczny. :)
UWAGA! Sposób ten działa TYLKO w wypadku zdjęć o śliskiej powierzchni. NIE radzę próbować usuwać dedykacji z kartoników, kartek papieru i tym podobnych, bo autograf tylko się zniszczy, a dedykacja nie zostanie usunięta!
Polecam przed rozpoczęciem usunięcia "właściwej" dedykacji z oryginalnego autografu podpisanie różnymi markerami kilku zdjęć o innych fakturach papieru i próbę ich usunięcia - wtedy łatwiej będzie Wam rozpoznać zdjęcia, na których da się coś zdziałać ;)
Do usunięcia dedykacji będziecie potrzebować:
• patyczków kosmetycznych, najlepiej ze spiczastymi końcówkami:
• zmywacza do paznokci (najlepiej jakiegoś lepszej jakości, który nie będzie zostawiał po sobie przykrego zapachu)
• ręczników papierowych, mogą być również chusteczki higieniczne
Patyczki ze spiczastą końcówką pozwolą na precyzyjniejsze ruchy, dlatego też wdg mnie są w tym wypadku lepsze, niż te zwykłe. Są one dostępne np. w Rossmannie i wyglądają tak:
Kiedy już przygotujemy wszystko, co będzie nam potrzebne, możemy wziąć się do pracy, która jest wbrew pozorom bardzo prosta :)
Na początek najlepiej przelać troszkę zmywacza do innego naczynia. Dlaczego? Do usunięcia dedykacji na pewno nie zużyjemy całej buteleczki, a jeśli będziemy go nabierać z oryginalnej butelki, całość zabarwi się na czarno i będzie bezużyteczna w przyszłości.
Spiczastą końcówkę moczymy w zmywaczu tak, aby była porządnie nasiąknięta, ale nie kapało z niej (bo w ten sposób możemy "kapnąć" na autograf i zniszczyć go). Tak przygotowanym patyczkiem ostrożnie zmywamy dedykację. Jeśli była ona napisana czarnym markerem początkowo pojawi się spora czarna plama, którą osuszamy chusteczką. Następnie bierzemy kolejny patyczek, zanurzamy w zmywaczu i zmazujemy ze zdjęcia pozostałości dedykacji. Czynności powtarzamy do skutku, czyli do momentu kiedy dedykacja i plamki przestaną być widoczne.
Testowałam ten sposób wiele razy, więc jeśli tylko faktura papieru będzie odpowiednia, po dedykacji czy dodatkowych dopiskach, których chcemy się pozbyć, nie będzie żadnego śladu. :)
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.
Jeśli posiadacie jakieś pytania lub chcielibyście notkę na dany temat - proszę o informację.